Dwie najlepsze drużyny na świecie w latach ‘90. Do tego te same barwy. Nigdy nie zapomnę zerwanych nocek i emocji z jakimi oglądało się ich mecze. Teraz, mimo ciągłej miłości do tych klubów, to już niestety nie to samo... Ale wierzę, że jeszcze powrócą na szczyt. #GoBulls #ForzaMilan
Jak już coś komentujesz, to przedstawiaj fakty, a nie swoje fantazje przy których się masturbujesz hahahha
jako dzieciak chodziłem w czapce Chicago Bulls, ale fanem Rossonerich jestem po dziś dzień! Forza Grande Milan! :) Pozdrowienia :)
Nie interesowałem się NBA jakoś szczególnie, ale w latach 90. miałem więcej sympatii dla nico słabszych LA Lakers (to chyba jedyna dekada, kiedy byki były mocniejsze od jeziorowców, bo na ogół jest na odwrót). Jak pojawił się nieodżałowany Kobe Bryant to z miejsca go polubiłem, choć wtedy nawet nie wiedziałem, że też jest kibicem Milanu.