Jak myślicie jak potoczyły się losy W/w, Wożniaka, Wandy Heleny i Leny?
Chłopaków i Rudą zapewne spotkał wiadomy los! Jedyny serial do którego wracam z całą przyjemnością.
Nie wydaje mi się, żeby Wanda, Helena i Woźniak wyszli z więzienia (chyba że wytoczono im pokazowe procesy, jak w przypadku Rudej). Nie było już nikogo, kto mógłby przyjść im z pomocą...
Natomiast Lena pewnie żyła sobie spokojnie dalej, skończyła studia, znalazła faceta i razem z nim wychowała Jasia ;) W tym wszystkim najbardziej mi szkoda dr Marii...
To nie amryka to polska historia pokazuje że niestety historię naszych kończy się tragicznie tak nie dopusmi że by tak znowu było
Owszem zostawili otwarte zakończenie.Ale każdy kto choć trochę zna się na historii powojennej wie że AK-owcy kończyli marnie. Co do Leny i Wożniaka to nie sądze aby ten ją wydał , Lena prawdopodobnie żyła do konca życia z wyrzutami sumienia , w zasadzie przez nią nie mieli środków na zakup broni i amunicji.
Jedyna ich nadzieja ze nie dostali wyroków śmierci tylko wieloletniego więzienia i wyszli po śmierci stalina
Chłopaków i Rudą zapewne spotkał niewiadomy los! Dużo ludzi z Wyklętych przeżyło czasy powojenne.
Gdyby nie znajomość z Leną, to Janek też by przeżył. Niestety, scenarzysta zdecydował...
Najbardziej szkoda Doktor Marii. Straciła męża, synów i przyjaciela. Chyba ją ta wojna najbardziej dotknęła. Najlepiej zagrana rola w tym serialu.
rozstrzelali ich po tym, jak dali się nabrać na wyjazd do Hajfy, nie pamiętasz?
Wszyscy skończyli marnie. Obejrzyjcie jeszcze raz uważnie wszystkie serie. Nikt nie zauważył, że VI sezon jest inny od pozostałych? Niby podobne przygody, znów zmaganie się z wrogiem, ale... Do tej pory nasi bohaterowie byli górą. Nawet w tragicznym "Powstaniu", które od razu wiadomo jak się skończy! Zawsze "big boss" na końcu przegrywał. Keller, Rainer, Halbe, gubernator Fisher, UBek Wasilewski, ba! nawet groźny Zwonariew. Te postaci zawsze były trochę nieudaczne, stworzone po to, aby na ich tle główni bohaterowie z trudem, ale zwyciężali. Choć postać Zwonariewa już zwiastuje, że z "towarzyszami" im się nie uda. VI sezon nie pozostawia złudzeń. Tu naszym bohaterom nie udaje się NIC! Nagle to szczęście się od nich odwraca. Gdzie nie spojrzeć, zdrada i rozczarowanie. Dopiero na końcu odbicie Rudej... parę minut szczęścia... i koniec. Oddział wybity niemal w całości od razu, a reszta pewnie niedługo później. Ostatnia scena pokazuje razem tych, którzy oparli się śmierci, zdradzie i pokusom. Choć mieli kilkakrotnie szansę w odpowiednim momencie zakończyć walkę, nie potrafili tego zrobić. Przynajmniej tyle, że są teraz razem...
"Choć mieli kilkakrotnie szansę w odpowiednim momencie zakończyć walkę"? I przenieść się na Syberię lub na Rakowiecką?
Za granicę. Dużo osób wyjeżdżało jak tylko miało szansę, lub zostawało za granicą po wojnie, nie tylko w Anglii. Nasi bohaterowie też kilka razy taką szansę mieli. Zresztą sam piszesz, że dużo "wyklętych" przeżyło.
Wczoraj właśnie skończyłam oglądać... Smutno mi bardzo było, gdy wszystkich spotkał zły los. Ale tak właśnie było... Komuniści wysiekali kwiat młodzieży z Powstania, z AK. Szerzyła się banda donosicielów. Tylko złe postaci jakby tu tryumfowały. Nawet ten UBek zdradził swoją Panią Minister... Lena moim zdaniem nie zasługuje na potępienie, bo bardzo dużo przeszła i została sama. Może i znalazła kochającego faceta, ale jej pierwszą prawdziwą miłością był i pewnie pozostał Janek. :(
Celinę zastrzelili. Otto wyjechał i pewnie albo umarł, albo czekał na Marię, aż do podziału muru berlińskiego (?) (ale to by były za dalekie czasy, wątpię, że oboje by ich doczekali),
Helenka może wyszła po paru latach (zależy co jej zarzucili). A Wanda? też nie wiadomo. Chyba, że objęła ich amnestia.
Szczerze powiedziawszy to chyba tylko Rainerowi się upiekło. O ile nikt go nie kropnął jeszcze w Polsce... A mógłby to być pospolity złodziej. Szkoda mi chłopaków, ale takie właśnie było życie w powojennej Polsce...
Tak się teraz zastanawiam kiedy mi źle, że oni wcale nie mieli lepiej :(
Ich życia były bardzo tragiczne. To oczywiście fikcja, ale często rzeczywistość okazywała się gorsza, od najgorszego koszmaru.
Oni mieli gorzej - Ty jesteś szczęściarą, ja też ale to może się skończyć to nasze szczęście i spokój bo na świecie robi się nieciekawie. Jestem pierwszym pokoleniem które nie widziało wojny, mam dużo lat i oby tak zostało.
Tak naprawdę każdy z głównych bohaterów poniekąd przegrywa w ostatnim odcinku. Chłopacy i Ruda raczej wielkich szans ucieczki nie mieli, Woźniak, Wanda i Helena aresztowani, cały oddział Władka upada, Konarska zostaje sama, Lena traci przyjaciół a wcześniej męża. Może jedynie Rainerowi się udaje ale za to nawet w Ameryce Płd będzie się bał…
Najbardziej żal Celiny. Już była gotowa na wyjazd ale nie doczekała tego.