Przynajmiej moim skromnym zdaniem. Wielu lubie, ale ten gość przebija wszystkich. Nawet jak gra w filmie epizod to i tak jego najlepiej z niego zapamiętuje. Do tego często gra rozbrajających kolesi. A w filmie Men at work rozbawił mnie do łez.
Dobry i charakterystyczny aktor grający głownie postacie drugoplanowe. Miał bardzo obiecujący początek kariery aktorskiej - role Childsa w "Coś" i Kinga w "Plutonie" były niezwykle udane. Później jednak talent aktorski Keitha nie został odpowiednio wykorzystany i ten niewątpliwie dobry aktor dostawał głównie...