Ingrid Thulin zmarła 7 stycznia 2004 roku. Wielka szkoda. To była znakomita aktorka i jedna z najciekawszych twarzy w kinie światowym. Zawsze będę mieć w pamięci jej role u Ingmara Bergmana: Marianne w "Tam, gdzie rosną poziomki", Amana-Mandę w "Twarzy", Martę w "Gościach Wieczerzy Pańskiej", Ester w "Milczeniu", Karin w "Szeptach i krzykach" i Sophie w "Zmierzchu
bogów" Luchino Viscontiego. Z jej nazwiskiem wiąże się wielka chwała kina europejskiego. Żegnamy cię, Ingrid...