W tym filmie zachwyciło mnie tylko wspomnienie i obraz ukazany oczami Caroline, piękne sceny, wręcz cudowne. I na tym bym zakończyła jednak, scenarzyści chcieli jeszcze bardziej ubogacić film, więc wpletli kolejny wątek miłosny. Susan i Luke. I to mi się nie podobało, taki typowy scenariusz, można się było tego spodziewać, ale to było jakieś takie sztuczne.. Film na tym stracił, ponieważ historia rzeczywiście była piękna i prawdziwa, ale gdyby przedstawili ją w inny sposób ten film był by wspaniały, a tak zaledwie jest średni.