Szwecja i mroźny oddech zimy. Zimowa mgiełka zdaje się pochłaniać wszystko. Ale gdzieś tam w nieznanym miejscu pośród ośnieżonych drzew i mglistych oparów jest niewielki skrawek gruntu na którym panują letnie warunki, kwitną rośliny, świeci słońce, jest ciepło i przyjemnie. Teren ów to miejsce tajnego eksperymentu meteorologicznego, w którym naukowcy pracują nad stworzeniem 12-miesięcznego lata. Ktoś ucieka z owej oazy horroru - gdy ten mężczyzna trafia do laboratorium wydaje się cierpieć na dziwaczne, podobne do afazji objawy. Eksperyment z Naturą wywołuje halucynacje, skłonności samobójcze i niemożność rozróżnienia pomiędzy fikcją a rzeczywistością. Personel eksperymentu zostaje ewakuowany, ale na miejsce w celu dalszych badań trzeba wysłać sześciu budowlańców. Mają dostać wielką pensję, ale nie mogą wiedzieć gdzie się znajdują i co mają budować. Nie mogą zadawać żadnych pytań. Trafiają tam m.in. Lars, Kalle i Roger. Na miejscu będą stale monitorowani przez kamery i nie minie dużo czasu aż zaczną zachowywać się dziwnie, mieć omamy i myśli samobójcze...
Mądry, oryginalny, świetnie zagrany i sprzyjający refleksji film będący przestrogą przed eksperymentami meteorologicznymi. Kilka scen, które potrafią wzbudzić niepokój i świetne apokaliptyczne zakończenie. Czas trwania: 129 minut.
12 miesięcy lata = koniec świata.