Natomiast film, no cóż europejski warsztat który tu nie był aż tak całkiem zły, jak niektórzy go oceniają. Bardziej irytująca jest warstwa fabularna, uczeń diabła, co za bzdury. Paganini, zostawił po sobie całkiem duży i wybitny dorobek, są nadal organizowane pod jego imieniem koncerty. Jeśli już to była to raczej Boska kuratela, niż konszachty z diabłem. Z drugiej strony nie dziwmy się, na każdym polu wszystkie Boskie i ludzie osiągnięcia diabeł sobie przypisuje, taka to już jego wredna natura.