Jestem zgorszona obcinaniem tresci ksiazki przez scenarzystow i to od 1czesci... W tym
wypadku brakuje mi sceny, ktora ja uznalam za jedna z najlepszych w serii... A mianowicie
wyslanie Dursleyow z domu... Czytajac ja plakalam rzewnymi lzami... Postac Dudleya jest
rowniez postacia tragiczna jak Snape. To przez nadopiekunczych rodzicow, stal sie taki jaki
byl. I w jedym i drugim przypadku pokazane jest jak zle dziecinstwo moze zniszczyc zycie. W
ksiazce pokazane jest jak Dudley zrozumial, ze w glebi duszy kochal Harrego, ze nie jest taki
jak jego rodzice ale bylo juz za pozno. To oni zle traktowali Harrego i on nauczyl sie ze tak
trzeba, nie potrafil inaczej. Szkoda mi go, choc niewatpliwie nigdy nie zyska mej sympatii jak
rowniez nie jest tak zlozona i inteligentna postacia jak Snape. Tworcy filmu amerykanizuja
historie Harrego... Sa tylko dobzi i zli, nie ma nic pomiedzy, ksiazka jest bardziej
skoplikowana, dlatego wolalam przeczytac wszystkie zanim wzielam sie za film:)
taka prawda, film to straszne gówno, pierwsze 3 czesci zaakceptowałem ale na tym koniec...ksiazka jest duzo lepiej przemyslana(poza zakonczeniem), a film no to wiadomo całkowicie od niej odbiega, latajcy smierciozercy, zaklecia zwyczajnie "wymachiowane" a czasami wykrzykiwane, ale tylko dla efektu..
zgadzam się w 100%, mi też od razu zabrakło tej sceny, strasznie się zawiodłam jak zobaczyłam, że Dursleyowie od razu odjeżdżają, nie pokazali żadnego pożegnania ;> za to w książce nie było momentu jak Hermiona rzuca na rodziców zaklęcie zapomnienia (mówi o tym dopiero później, gdy we trójkę z Ronem i Harrym są w Norze), a w filmie ten moment był oddany przecudownie, jedna ze scen na której zalałam się łzami (tak, tak - już na samym początku ;_;) ;>
Fakt, to była piękna scena z jej rodzicami. W 1 części insygniow nie było dla mnie zbyt wielu wzruszeń... Może tylko taniec Harrego i Hermiony;)) ale to tak lekko, natomiast w 2 śmierć Zgredka i potem wspomnienia Snapa...... Wtedy tak się zalalam łzami jak właściwie nigdy na filmach ostatnimi czasy. Uwielbiam Severusa i jego postać BARDZO do mnie przemawia.
też wzruszyła mnie scena, w której Harry i Hermiona tańczyli, ale z tego co pamiętam śmierć Zgredka była w 1 części filmu :)