Reżyseria i scenariusz: Vince Gilligan. Nic mi więcej nie potrzeba, bym zainteresował się projektem powstałym na chyba najlepszym serialu ever!!!
wg mnie były lepsze seriale, ale BB jest naprawdę w ścisłej czołówce. nawet na podium ^^. ale zobaczymy jak film będzie sie mial do serialu
To z ciekawości, jakie uważasz za lepsze, bo obecnie nie mam co oglądać poza 2 sezonem Mindhuntera.
Osobiście to Dextera bym dał na I miejscu. Z takich nazwijmy to "mainstreamowych" to jeszcze Ballers - fajny wyluzowany serial, ale to głównie temat sportu. Z takich kryminalnych to jeszcze Morderstwa w Midsomer, ale to ma dużo sezonów, nie mówiąc już o odcinkach i ma specyficzny brytyjski klimat ;) Dla mnie BB jest na III miejscu, po Dexterze i Ballers
Ballers nie znam, ale Dexter to mój pierwszy serial, który widziałem i dzięki niemu właśnie zacząłem interesować się serialami. Pomijając jak dla mnie 3 i 8 sezon to serial genialny.
Z tym, że BB zakończono w idealnym momencie, a Dexa przeciągnięto o minimum dwa sezony. A wątek para-incestu z Debrą był niewiarygodny.
Dexter powinien zakończyć się na 4 sezonach. Wtedy mielibyśmy jeden z najlepszych seriali, jakie powstały.
Ja akurat bardzo lubię 5 sezon - ciekawy wątek z Lumen i jej "mrocznym pasażerem", ale faktycznie końcówka 4 mogłaby być takim zwięczeniem serii
Za każdym razem nie mogę wytrzymać ze śmiechu słuchając fanboyów wypisujących, że Breaking Bad to najlepszy serial jaki powstał.
Breaking bad faktycznie jest najlepszy wśród multisezonowców, natomiast wśród jednosezonowców prym wiedzie pierwszy True detective.
Obejrzałem całe Breaking Bad, serial jest bardzo dobry, będę musiał go obejrzeć drugi raz, ale jednak wyżej od niego bym postawił Twin Peaks, Rodzinę Soprano czy właśnie Dextera ,przynajmniej z tych seriali które widziałem
Breaking Bad to ścisła czołówka i w zasadzie nie ma się do czego doczepić w nim. Wszystko jest na perfekcyjnym poziomie i zakończone godnie w odpowiednim momencie. Dla mnie numer jeden. Kiedyś moim ulubieńcem był Dexter i od niego zacząłem swoją przygodę z serialami, ale od piątego sezonu poszedł tragicznie w dół i z naprawdę genialnego serialu zrobił się tasiemiec. Z równie dobrych seriali, które należą do czołówki mogę wymienić: The Wire, The Sopranos, Six Feet Under, Chernobyl (za klimat). Wspomniany pierwszy sezon True Detective również jak najbardziej. Godnym polecenia jest jeszcze na pewno serial Gra o tron (cztery pierwsze sezony), The Shield i Dark (czekamy na ostatni sezon, póki co świetny), niektóre odcinki Black Mirror, a jeśli chodzi o coś w odmiennym typie to na pewno Rick and Morty, Life with Louie i The Office.
praktycznie wszystko, jak u mnie, nieczęsto ktoś docenia Shield razem z Wire, i BB, True Detective również potwierdzam tylko 1 sezon świetny, Gra o tron - za końcówkę udusiłbym, bo bitwa armią nocnego króla bardzo mi się podobała, the Office (amerykańskie) właśnie pochłaniam
Dexter jakoś mnie nie wciągnął i chyba utknąłem własnie na 5 sezonie, a później zapomniałem co było wcześniej i czeka, Sopranos pierwsze odcinki mnie nie powaliły
Początek z The Sopranos taki właśnie jest, ale warto dać mu szansę bo to drugi, zaraz po Oz seriali dramatyczny od HBO i trzymający poziom od początku do końca (nawiasem genialna rola Gandolfiniego). Też miałem ten sam problem, potem jest znacznie lepiej. I miło mi, że ktoś ma podobny gust!
Nie jestem jakimś oddanym fanem, ale kwiecień 2019 upłynął mi miło z 5 sezonami breaking bad. Naprawdę świetny serial biorąc pod uwagę, że powstał w czasach kiedy seriale aż tak modne nie były. Wczoraj pomyślałem, że odpalę sobie El Camino, no bo Jeese itd.. Oglądam, oglądam.. nie patrzę na zegarek.. czekam aż coś się rozkręci.. a tu nagle napisy.. Kiepsko naprawdę:)
A mi szczerze jako fanowi serialu się podobało. Niewiarygodnie szybko minęły te 2 godziny z Jessiem Nie było tu może tyle akcji, ile byśmy chcieli, ale za to sporo retrospekcji, w których (przynajmniej u mnie) można było odczuć dokładnie klimat BB. Ja sam fajerwerków nie oczekiwałem, bo pamiętam, jak Jessie wyglądał po finale Breaking Bad. Dla mnie solidne domknięcie świetnego serialu z doskonałym aktorstwem Aarona Paula. Nie polecam oglądać bez znajomości serialu, bo może da się wszystko zrozumieć, ale nie da się tego samego odczuć. Ode mnie ocena 8 + 1 za sentyment.