Ekipa filmowa ewidentnie dostała w prezencie drona i bardzo chciała, aby co drugie ujęcie w tym filmie prezentowało jego możliwości. Poza tym - dziwnie rozedrgana kamera, krzywe ujęcia pod dziwnymi kątami zniekształcające twarze bohaterów niczym w serialu Breaking Bad. Kiepska peruka Maryli - to i tak nic przy narysowanych flamastrem brwiach Małgorzaty. Do tego przedziwny romans (?)Maryli z aptekarzem Fritzem (skąd on się wziął w tej opowieści???). Ania - bez wyrazu. Ponura atmosfera, drewniane aktorstwo - cały film niczym jakaś amatorska wariacja na temat...