Czy Guy Ritchie, kręcąc film, "Dżentelmeni" ukradł pomysł? Na to pytanie być może będzie musiał odpowiedzieć sąd w Londynie. To tam został złożony pozew przeciwko reżyserowi. Skarżącym jest Mickey De Hara, który Ritchiego doskonale zna. Film "Rock'N'Rolla" był bowiem luźno inspirowany jego życiem. De Hara dostał więc posadę associate producer oraz malutki epizod w filmie. "Dżentelmeni". O czym opowiada film?
Londyński półświatek obiega plotka, że
Mickey Pearson (
Matthew McConaughey), Amerykanin, który zbudował tu narkotykowe imperium, chce się wycofać z rynku. Może nie służy mu klimat albo obawia się brexitu. Grunt, że rodowici brytyjscy bandyci węszą okazję do przejęcia jego biznesu. Sypią się oferty, groźby, pochlebstwa. Niektórzy próbują szantażu albo przekupstwa. Pearson jednak najwyraźniej nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. By mu w tym pomóc, niektórzy bardziej niecierpliwi sięgają po broń. A pewien cwany i dowcipny dziennikarz (
Hugh Grant) szykuje przekręt, który może zmienić reguły gry. Pearson okazuje się jednak mistrzem gangsterskiej wolnej amerykanki. Zaczyna się bardzo kosztowna wojna. Ale dżentelmeni przecież nie rozmawiają o pieniądzach.
Film okazał się na tyle dużym hitem, że obecnie w przygotowaniu jest
serialowy spin-off "The Gentlemen". Bohaterem tego projektu jest Eddie Halstead (
Theo James), który dziedziczy po ojcu rozległą posiadłość. Wkrótce odkrywa, że na jej terenie ukryte jest marihuanowe imperium znanego z kinowego oryginału Mickeya Pearsona. Czy prosty żołnierz zdoła połapać się w meandrach brytyjskiego półświatka i przejąć kontrolę nad całą nielegalną operacją?
O co oskarża Guya Ritchiego Mickey De Hara?
Mickey De Hara twierdzi, że "Dżentelmeni" bazują na scenariuszy, który napisał na zlecenie Guya Ritchiego. Twierdzi, że reżyser chciał, by przygotował
sequel filmu "Rock'N'Rolla", co też uczynił. Głównym bohaterem miał być
gangster trudniący się produkcją i handlem marihuaną.
Gotowy scenariusz
De Hara przekazał
Ritchiemu w 2018 roku. Ten podziękował mu, ale
stwierdził, że czasy kina gangsterskiego minęły i zasugerował, że nie zamierza filmu realizować. Tymczasem
dwa lata później swoją premierę mieli "Dżentelmeni", czyli właśnie kino gangsterskie, którego bohaterem jest gangster próbujący sprzedać swoje marihuanowe imperium.
W złożonym w londyńskim High Court pozwie
De Hara twierdzi, że
"Dżentelmeni" wykorzystują ten sam zestaw bohaterów, który znajdował się w jego scenariuszu, łącznie z głównym bohaterem i uzależnionym od narkotyków dzieckiem arystokratycznego rodu.
De Hara twierdzi, że w niemal niezmienionej formie w "Dżentelmenach" znalazła się scena z jego scenariusza. Chodzi o bijatykę w barze Coacha (
Colin Farrell) i jego The Toddlers z grupą młodocianych wyrostków. W jego scenariuszu bohater nosił także ksywę Coach, za to jego grupa nazywała się The Baby Squad.
De Hara twierdzi, że kiedy film trafił do kin, napisał do
Ritchiego i wytknął mu podobieństwa. Ten miał mu odpisać, że jego ludzie miesiącami próbowali się z nim skontaktować i że chętnie się z nim spotka, by porozmawiać. Scenarzysta przekonuje jednak, że nikt od reżysera nie kontaktował się z nim.
W kwietniu 2020 roku
De Hara poprosił
Ritchiego, by w napisach końcowych wersji przeznaczonej do domowej dystrybucji w materiałach do scenariusza widniało jego nazwisko. Miał jednak usłyszeć, że nie jest to możliwe. Zamiast tego
zaproponowano mu, że w kolejnym filmie Ritchiego pojawi się jego nazwisko w napisach, choć z filmem tym nie miał nic wspólnego.
W pozwie
De Hara podkreśla, że nie interesuje go bycie powiązanym z filmem, z którym nie ma nic wspólnego, lecz chce, by uznano jego pracę, którą bez wiedzy i zgody wykorzystano w filmie
"Dżentelmeni". Dodatkowo
domaga się 250 tysięcy dolarów jako swojej działki z zysków z dystrybucji filmu.
Zwiastun filmu "Dżentelmeni"