Serio. Ten film to "Gran Torino" w wersji Pixara. Jest stary, zgorzkniały zrzęda i azjatycki chłoptaś.
Fabuła "trochę" się różni, ale jest wiele wspólnych elementów dla obu produkcji, nie sądzicie?
Początkowo nie miałam ochoty oglądać filmu animowanego, ale zostałam przed ekranem i im dłużej oglądałam, tym mniej tego żałowałam, a na końcu film mi się spodobał, choć nie lubię współczesnych animacji komputerowych. Film był ciepła i przyjemną opowieścią o starości, przemijaniu, ale także o wzajemnej miłości oraz o...
więcejPoczątek ciekawy - skaut przychodzi do Carla, ten przyczepia swój dom do balonów i odlatują. Potem jest, niestety, tylko gorzej. Widać, że scenarzystów goniły terminy, a nie mieli żadnego dobrego pomysłu na scenariusz. Tego dropia jeszcze można przełknąć. Psy z syntezatorami mowy? Co za bzdura! W połowie filmu akcja po...
więcejZ filmami wytwórni Pixara jest zawsze ten sam problem - zbyt poważne dla dzieci, zbyt dziecinne dla dorosłych. tu jeszcze dochodzi udział Disney'a i mamy całkowity klops. Film do niczego.
co gereruje taki gigantyczny budżet w przypadku animacji?? w kilu widziałam podobne jak nie większe.
... wychwalanie go pod niebiosa, nazywanie arcydziełem i najlepszym filmem animowanym w historii, to gruba przesada. Obok "W głowie się nie mieści" to nawet nie leżało.
Stary Disney powoli się wypala. (Tak, tak, wiem, że Disney wykupił Pixara w 2006r., ale osobiście uważam, że Pixara mimo wszystko powinno się traktować jako osobną wytwórnię)
Napisze mi ktoś jak się nazywa utwór który jest puszczany na początku filmu, w momencie jak juz Mr został sam i budzi się z łóżka ?
Jak brzmiał ten dopisek przy ostatnim zdjęciu w pamiętniku Ellie w scenie gdy Carl ogląda fotografie, przed tym jak Russell odlatuje na odkurzaczu do liści?